piątek, 11 września 2015

Rozdział 3



Sto lat !! Dla Zosi :* (urodziny miała wczoraj ale to nic) spełnienia marzeń i wgl wszystkiego najlepszego  :*** I kolejne Sto lat dla Kasi która ma dziś urodzinki :* Zdrówka i wszystkiego czego sobie dziewczyny chcecie <3





--- W poprzednim rozdziale ---

„ Już w lipcu wylatuję do Stanów Zjednoczonych, będę ta studiować architekturę. Miałam mdłości, źle się czułam, zwracałam wszystko co zjadłam, pierwsza myśl jaka przyszła mi do głowy to …”

To ciąża ale ja nie mogę przecież miałam zacząć nowy etap, nowe życie a tu co dziecko ?? Nie, nie to nie możliwe. Zadzwoniłam do mojej przyjaciółki Marty. 

- Halo, Marta ?
- O co chodzi ?
- Pamiętasz jak ci mówiłam o tamtym chłopaku, z którym się przespałam ….
- No tak a o co chodzi ??
- Bo ja chyba jestem …. No… w ciąży – nie słyszałam głosu mojej przyjaciółki
- Cooooo ?! – krzyknęła do telefonu
- Przyjedz do mnie to porozmawiamy, a i jeszcze jedno kup testy ciążowe
- Okej, będę za pół godziny 

*** Pół godziny później ***

Wpuściłam przyjaciółkę do domu, szepnęłam że tata jest w salonie i poszłyśmy do mojego pokoju, przed tym oczywiście się z nim przywitała. Z Marta znamy się od urodzenia, razem budowałyśmy zamki z pisku, chodziłyśmy na podwójne randki, obiecałyśmy sobie że będziemy miały wspólny ślub i co te plany miały wziąć w łeb przez jedną noc z facetem którego nawet nie znałam. Zamknęłam drzwi do pokoju. 
- Masz ?? 
- Mam … - zabrałam trzy pudełka z ręki mojej przyjaciółki, poszłam do łazienki zrobiłam wszystkie trzy testy, teraz musiałyśmy czekać, to było najdłuższe piętnaście minut mojego życia bałam się sama spojrzeć na wyniki
- A więc … - powiedziała – Test numer 1, pozytywny, test numer 2, pozytywny, Test numer 3, pozytywny. 

Chciało mi się płakać.

- Przez przypadek zniszczyłam sobie życie – powiedziałam z obojętnym wyrazem twarzy
- Przykro mi, kochana – starała się mnie pocieszyć chwilę milczałyśmy aż w końcu powiedziałam
- Wiem ! Wiem co zrobię – ucieszyłam się sama
- No dawaj … zaskocz mnie
- Nic nie powiem ojcu, wyjadę na studia, tam będę się uczyła a kiedy będzie co raz bliżej do porodu wrócę do Polski, zatrzymam się u ciebie, urodzę to dziecko,  poczekam jakieś dwa może trzy miesiące a potem podrzucę dziecko no temu … Andrzejowi. Plan idealny.
- A co jeśli twój ojciec się dowie ??
- Nie dowie, pomożesz mi.  – oznajmiłam Marcie – Ale najpierw muszę iść do lekarza.
Wizyta u ginekologa nie przyniosła żadnych nowych wieści, tylko potwierdził to co pokazał mi test. Termin wyznaczył mi na styczeń dokładnie 24

--- pierwszy miesiąc ---

Wyjechałam, jestem w Stanach nikt nie wie poza Martą. Byłam już u lekarza powiedział że z dzieckiem wszystko porządku. 

--- drugi miesiąc ---

Wszystko idzie po mojej myśli, rozpoczęłam naukę bardzo podoba mi się w USA. Była już na wizycie kontrolnej wszystko jest tak jak powinno być.

--- trzeci miesiąc ---

Na uczelni zgłosiłam że jestem w ciąż oczywiście zgodzili się na abym w dziewiątym miesiącu ciąży opuściła uczelnię. Mam nadzieję że nikt się nie dowie o tym wszystkim, lekarz mówił że płód rozwija się bardzo dobrze.
W czwartym miesiącu dowiem się czy to chłopiec czy dziewczynka … Nie wiem dlaczego ale czuję się tak niepewnie, nie mogę się doczekać … Ale jeśli nie mam się przywiązywać to więcej razy się to nie może powtórzyć…. 


------------------------------------------------------------------------------
Witam się  z wami :) Zostawiam wam trójkę będzie 15 kom dodaje rozdział w przyszły piątek :)   
Volleyball player 

14 komentarzy:

  1. Świetne :)) Andrzej tatusiem :)) no nieźle :)) nie wiem co pisać :(( czekam a kolejny :)) i zapraszam do siebie :))

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny czekam na kolejny z niecierpliwością

    OdpowiedzUsuń
  3. Rozdział świetny. Czuję że jej plan nieb wypali. Nie mogę doczekać się następnego. Oby był szybko.
    Pozwu serdecznie i Agatę weny :*

    OdpowiedzUsuń
  4. super rozdzial jestem ciekawa dalszego rozwoju sytuacji :*

    OdpowiedzUsuń
  5. Zajebiste, nie masz pisać teraz, albo Cię znajdę!!

    OdpowiedzUsuń
  6. Jednym słowem zajebiste

    OdpowiedzUsuń
  7. Mega, czekam na kolejne :)

    OdpowiedzUsuń